sobota, 31 stycznia 2009

pbcs.dll CMS

pbcs.dll

Od czasu do czasu trafiam na serwisy które stoją na dziwnym produkcie, który oprócz braku mod_rewrite oferuje bibliotekę dll w adresie. Na przykład: http://www.wspolczesna.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090126/REG00/838947622

Czy można mieć gorszy adres? Zanalizujmy:

1. pbcs.dll - po co to w adresie? Czy twórcy tego CMS-a nie potrafili sobie poradzić z usunięciem tego elementu?

2. identyfikator artykułu - oczwiście łatwy dla każdego internauty do wpisania lub skojarzenia z danym tytułem 9-cyfrowy numer!

3. data (dodania?) - a po co to w adresie? Żeby to jeszcze działało tak jak w Ruby on Rails - czyli obcinamy adres do daty (tutaj byłoby to: http://www.wspolczesna.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090126) i dostajemy wszystkie artykuły z danego dnia. Ba! W RoR można nawet uciąć do danego miesiąca/roku! Ale oczywiście w omawianym badziewiu obcięcie do daty skutkuje błędem :D

4. REG00 - podejrzewam że to identyfikator podkategorii, oczywiiście całkowicie zbędny element i bardzo bez sensu umiejscowiony, bo w środku.

Jak dla mnie producent tego CMS-a mógłby sobie go wyposażyć w zapisywanie adresu binarnie, ale ciekawi mnie w jaki sposób została podjęta decyzja o kupnie takiej kupy dla potrzeb serwisu informacyjnego? Może fachowiec w osobie gimnazjalisty-syna kolegi prezesa? Może ten CMS jest super dobry, no nie wiem - ale sądząc po konstrukcji adresu spodziewam się mega bałaganu w środku. Mam nieodparte wrażenie, że ten CMS spotykam w samych zadupiastych serwisach o niczym, więc może przynajmniej jest tani.

A myślałem że .NETowe aplikacje to szczyt badziewia, 90% z nieśmiertelnym Default.aspx w adresie.

piątek, 9 stycznia 2009

notesake.com - RIP?

Historia lubi się powtarzać. Nie działa (od świąt conajmniej) kolejny serwis z notatkami online, z którego zdecydowałem się korzystać. FCUK! Jak tak dalej pójdzie, ten blog padnie także. Wyjaśniam dlaczego: notki do niniejszego bloga piszę w godzinach pracy (o pracy najlepiej pisze się w pracy;) ). Dla oburzonych (chociaż nie wierzę by tutaj tacy byli) wyjaśnienie: tak, mogę w pracy legalnie marnować czas na internet. Chyba pisałem kiedyś już o tym, ale tryb rozliczania zadań rozlicza wykonaną pracę, a nie czas jej poświęcony. Prawie codziennie mój boss przychodzi do mnie, podczas gdy ja zajmuję się czytaniem chociażby newsów i wszystko jest OK. Ale kontynuujmy. Notki powstają w pracy, zapisywane w online'owym notatniku (jestem zbyt leniwy by wrzucać to na pendrive). Na pytanie "a czemu nie od razu na blogu?" odpowiadam: ponieważ domena blogspot.com (jak i 90% serwisów blogowych) jest z firmowej sieci zablokowana i wejść się nie da. W chacie, gdy notka jest kompletna i mam czas - to wrzucam tutaj. Nieregularnie (to nie blog "wstałem rano, wiatr wiał a śnieg padał"), czasu najczęściej nie mam - więc często czeka w notatkach kilka lub więcej nawet wpisów. I po raz drugi taki zestawik szlag trafił! Notesake narazie nie komunikuje niczego podobnego do dappad.com ("service terminated"), ale długość downtime'u zaczyna być niepokojąca.
Jakby ktoś chciał zbankrutować jakiś serwis z notatkami online - to niech wyśle mi adres. Założę konto, dodam parę notatek i powinno pójść jak z płatka ;)