wtorek, 11 grudnia 2007

Mity o Ruby

Radarek popełnił na swoim blogu bardzo dobry wpis dotyczący języka Ruby, polecam poczytać: http://radarek.jogger.pl/2007/12/10/mity-na-temat-rubiego/ Jestem tylko ciekawy, jak będzie wyglądać 'boom' (jeśli można tak mówić) na polskim rynku w kwestii Ruby'ego. Po tym jak wykop.pl został przepisany na php - oficjalnie z powodu braku programistów RoR - ciekawym jest czy nastąpi wysyp aplikacji oraz co za tym idzie ofert pracy z Ruby. Obecnie mam wrażenie że panuje swego rodzaju niechęć do RoR, który postrzegany jest jako yet another framework. Mam nadzieję że to się zmieni.

poniedziałek, 10 grudnia 2007

cli-ent-co-pi-a

cli-ent-co-pi-a => ostatnio staję się fanbojem tego sajtu, dostarcza mi on nieustannej rozrywki. Dopiero ostatnio na niego natrafiłem (mam wrażenie że sajt ma teraz swoje 5 minut), i zdaję sobie sprawę że niedługo przeczytam wszystko :/ (co dobre szybko się kończy). Oto kilka wybranych wpisów:

Me: Are there any Windows open?
Client: They were, but I had to shut them because its raining.
hmm...


"HTML, is that the same as hotmail?"\

Female, account manager in bank, works with computer more than 5 years. Speaks to client by phone, asks for client's e-mail address.
Client dictates his e-mail: name@name.com
Female writes: nameETAnameDOTcom and asks how client spells ETA*
* it's all about @


Email from client:
Please update my email address to our company website from firstname.t.lastname@... to firstname.lastname@... (Remove the t.) Our customers are wondering coz their emails sent to me are returning back.
I made the update. Then I noticed that there's his OLD email address in his email signature!


ME "Ok, I've reset your password to secret1, that's lowercase s-e-c-r-e-t-1"
User "Is that the number 1 or the letter 1?"


I recently received an emial from a client that said:
"Please send me your email address so that I can send you the information you need".
My response:
"This IS my email address..."

sobota, 8 grudnia 2007

precyzja specyfikacji

dostarczamy <baczność> klientowi </baczność> specyfikacje nowych rozwiązań dla naszego super-systemu. Specyfikacje zawierają rozbudowany opis rozwiązania, od wymagań technicznych poprzez specyfikację biznesową do procedur testowych (później taka specyfikacja trafia do klepaczy kodu). Jednym z najważniejszych wskaźników jest estymowana ilość czasu, jaka będzie wymagana do wdrożenia danej funkcjonalności. Biorąc taką dokumentację do ręki, <baczność> klient </baczność> akceptuje rozwiązanie o danym koszcie (każda godzina to koszt) lub nie (jeśli uzna że to zbyt dużo). Dlatego oczekuje, że później w trakcie implementacji ilość godzin nie przekroczy wartości wpisanej w specyfikacji. So far - so good. Z drugiej strony atakują nas wskaźniki precyzji specyfikacji. Wskaźnik taki określa, w jakim stopniu trafnie określamy czas podany w specyfikacji. Cel - precyzja specyfikacji równa 100%. Nasza szklana kula do wróżenia jest w serwisie, a fusów w kawie nie mamy - firma poi nas rozpuszczalną. Z tego powodu nie zawsze da się poprawnie wyznaczyć ilość godzin. Jeśli wyznaczymy za mało - jest dym bo przecież było x a tymczasem wdrożenie wymagało x+y. Wskaźnik precyzji leci na łeb. A co dzieje się w przypadku, gdy wyznaczyliśmy x, a wdrożenie zajęło wiele mniej czasu? (wierzcie mi, takie sytuacje w projektach IT się zdarzają;) ) Wtedy obciąża się <baczność> klienta </baczność> na x godzin, by nie psuć wskaźnika precyzji. Gdyby pominąć ten głupi wskaźnik, <baczność> klient </baczność> często płaciłby mniej, ale wskaźniki czegoś-tam są zawsze najważniejsze.

sobota, 1 grudnia 2007

Słownik do ogłoszeń o pracę

Oto jak należy tłumaczyć zwroty pojawiające się w ogłoszeniach o pracę.
udział w projektach międzynarodowych - szczycimy się że robimy mikry projekcik dla klienta z zagranicy, bo to przecież lepsze niż duży projekt dla klienta polskiego
wynagrodzenie adekwatne do osiąganych rezultatów - twoja pensja to będzie nędzna podstawa + prowizja od sprzedaży
key account manager - poszukiwany portier-dozorca ;)
praca w młodym i dynamicznym zespole - każda szanująca się firma umieszcza coś takiego w swoich ogłoszeniach. Inaczej brzmiałoby, że szukają emerytów - jak w ochronie ;) A interpretować to należy jako: "zespół złożony głównie ze studentów/praktykantów/leszczy prosto po studiach"
oferujemy szanse rozwoju zawodowego - masz szansę stać się wysokiej klasy specjalistą od systemu, który sami sobie zrobiliśmy i który jest używany tylko u nas.
wykształcenie wyższe z renomowanej uczelni - absolwenci Wyższej Szkoły Unikania Woja imienia Żaby Moniki niemile widziani
własny samochód - będziesz akwizytorem/sklepokrążcą, chociaż oficjalnie stanowisko nazywa się manager ds kontaktów z klientem. Twoim rewirem będzie zadupie wszechświata (od sklepiku do sklepiku po wioskach).
dostęp do najnowszych technologii - to umieszczamy żeby mieć co umieścić, bo nie mamy nic dobrego do zaoferowania
znajomość technologi XXX lub gotowość wdrożenia się w technologię XXX - gotowość do wdrożenia = brak na rynku ludzi którzy chcieliby pracować w technologii XXX, szukamy leszcza który jednak będzie chciał się w tym babrać
oferujemy zdobycie praktycznych doświadczeń podczas realizacji projektów - nie mamy czego zaoferować a dyrektor kazał w ogłoszeniu napisać kilka pozycji w sekcji 'oferujemy' (ciekawi mnie, jak miałaby wyglądać jakakolwiek praca przy której nie można zdobyć 'praktycznych doświadczeń')
preferowani studenci - mało płacimy, dużo wymagamy
dyspozycyjność i elastyczność - będziesz pracować w nadgodzinach i w soboty też czasem przyjdziesz
komunikatywność oraz wysoka kultura osobista - musisz umieć trzymać nerwy na wodzy, gdy niesłusznie krzyczy na ciebie przez telefon zdenerwowany klient. Musisz umieć powiedzieć mu żeby spierdalał - w taki sposób, by on jeszcze się cieszył na tę wyprawę.
zarządzanie raportami - będziesz wypełniać setki dokumentów oraz arkuszy excelowych, których i tak nikt nie czyta.
w związku ze nieustannym stałym rozwojem firma poszukuje nowych pracowników - słabo płacimy i ogólnie oferujemy nędzne warunki. W związku z tym dużo ludzi odchodzi do lepszych firm, więc mamy dużą rotację i potrzebujemy nowych murzynów.
pakiet socjalny - na święta BN dostaniesz bonus finansowy w wysokości, którą odejmiemy ci później od premii.

Ostatnio widziałem ogłoszenie o pracę pewnej firmy (przez litość nie wymienię nazwy): "Oferujemy pełną wyzwań, ciekawą pracę (umowa o pracę) i wynagrodzenie adekwatne do osiąganych rezultatów oraz posiadanej wiedzy i doświadczenia." Wg tej firemki ciekawa praca jest wtedy, gdy ma się umowę o pracę.